Opuścił pływalnię i powoli ruszył na parking. Już od wyjścia mógł obserwować kłótnie blondynki z chłopakiem. Słyszał jak na niego krzyczy, oboje krzyczeli na siebie. Widział jak wkurzona blondynka rusza przodem, wtedy dostrzegł też twarz swojego największego rywala o jej serce i rywala na pływalni. Konrad Czerniak właśnie wykrzyczał jej jego imię i nazwisko. Michael może i wygrywał z nim na pływalni, ale właśnie przegrał najwspanialszą rzecz jaka ostatnio mu się przytrafiła - Natalię. Postanowił mimo to się nie poddać i walczyć. Walczyć o serce ukochanej.
~*~
Po południe spędziła z Konradem w swoim pokoju na stancji. Trochę się sprzeczali, trochę oglądali jakiś film. Dzień jak co dzień. Agata i Olka - jej klubowe koleżanki, co chwilę wpadały do pokoju skutecznie uniemożliwiając Czerniakowi pieszczoty. U chłopaka wywoływały lekkie zdenerwowanie natomiast u dziewczyny raczej rozbawienie.
-Będzie mi Ciebie brakowało w Hiszpanii - jęknął przytulając ją do swojego torsu i całując w czoło.
-To jak dzisiaj na mnie krzyczałeś - zaczęła spoglądając na niego. - Nie należało do najprzyjemniejszych czynności.
-Wiem, ale zrozum mnie - zaczął się tłumaczyć. -Gdybym chociaż nie wiedział, że spotkaliście się w czasie Olimpiady, że coś was łączyło...
-Nie wyliczaj już tak - zaśmiała się. - Bo zaraz za dużo naliczysz.
~*~
Następnego dnia punktualnie zameldowała się na treningu. Tym razem bez Konrada, który musiał pozałatwiać przed wyjazdem kilka spraw. Musiała otwarcie przyznać, że czuła się lepiej bez niego niż gdy był przy jej boku. To co dla większości dziewczyn było przyjemne, ją ograniczało. Była rzadko spotykanym typem takiej dziewczyny. Na pływalni przywitała się entuzjazmem ze wszystkimi znajomymi. Olka i Agata były już w basenie. Zawsze wychodziły po niej, a dojeżdżały wcześniej, prawdopodobnie było to spowodowane tym, że korzystały z metra i jechały prosto na trening. Ona korzystała z naziemnych środków transportu zajeżdżając przy tym w różne miejsca. Dawniej taka nie była, jednak pewien pływak uświadomił ją o jej nietykalności. Można powiedzieć, że nauczyła się tego od niego. Dostrzegła go kątem oka przechadzającego się wzdłuż basenu i pokrzykującego na pływaków, którzy pokonywali właśnie swoje dystanse. Postanowiła po cichu przemknąć się do szatni.
~*~
Zauważył ją pospiesznie wbiegającą do pomieszczenia przeznaczonego na przebieralnię. Uśmiechnął się pod nosem jednocześnie nadal pokrzykując na pływaków. Kiedy skończył z nimi rundkę ruszył do niej. Zastał ją stojącą tyłem do wejścia, już w stroju. Na jej widok mimowolnie się ucieszył.
-Będziemy nadal udawać, że pozostajemy całe życie w stosunku trener - zawodnik? - zapytał wprawiając ją w zdziwienie.
-Myślę, że to będzie lepsze dla Twojego autorytetu - uśmiechnęła się lekko odwracając głowę w jego stronę. - Mam jakieś karne długości basenu, trenerze?
Słyszał jak akcentuje ostatnie słowo z lekką ironią. Złapał ją za nadgarstek, kiedy miała już opuścić szatnię.
-Cztery - spojrzał na nią lekko przyciągając ją do siebie i wywołując uśmiech na jej twarzy. - Z moim akompaniamentem.
-Uważaj - szepnęła mu na ucho. - Mam chłopaka.
Ruszyła w stronę basenu i wtedy postanowił zatrzymać ją jeszcze jednym pytaniem:
-Jesteś z nim chociaż szczęśliwa?
Zatrzymała się jakby uważnie analizując jego słowa. Następnie ruszyła ponownie we wcześniej obranym kierunku. Zadał jej głupie pytanie. Przecież gdyby nie była szczęśliwa to by z nim nie była.
~*~
Pytanie Phelpsa wytrąciło ją z równowagi. Ledwo opuściła szatnię wskoczyła do wody i z uporem maniaka zaczęła pokonywać kolejne metry basenu. Czy była szczęśliwa? Też pytanie! Musiała być szczęśliwa skoro bawiła się w bycie dziewczyną. Dopłynęła na drugi koniec basenu zatrzymując się i łapiąc duży haust powietrza do swoich płuc. Bez problemu odnalazła go wzrokiem. Może nie był najprzystojniejszym okazem, ale miał w sobie coś co działało na nią jak płachta na byka. Fascynował już niekoniecznie jako pływak czy też trener, ale jako druga osoba. Jego dotyk przyprawiał ją o dreszcze i miłe wspomnienia. Ale nie mogła się poddać od tak, przecież miała kogoś. Kogoś kto był przy niej przez ostatnie tygodnie. Kogoś kto lada dzień miał wylecieć....
~*~
-Cieszę się, że zgodziłaś się wyjść na tą kawę - usłyszała wdzięczny głos trenera.
Uważnie jej się teraz przyglądał podczas gdy ona upijała łyk ciemnej kawy.
-Widocznie sama tego potrzebowałam - westchnęła lekko się uśmiechając. - Co u Becci?
-Rozstałem się z nią - spojrzał jej prosto w oczy. - Tak jak Ci mówiłem. Natalia...
-Jak to? - spojrzała na niego udając zdziwienie. - Czemu się z nią rozstałeś? Coś się stało?
-Natalia... - ponowił próbę wyznania. - Wiedz, że ja się łatwo nie poddam.
-Jak to nie? - zaśmiała się nawiązując kontakt wzrokowy. - A co robisz teraz? Już dawno się poddałeś.
__________________________________________________________
W końcu coś napisałam, ale co do jakości nie jestem przekonana. Zostawiam to Waszej ocenie. Kiedy kolejny? Jak znajdę znowu wenę na to co mam tu napisać.
Natalia jest najlepszą rzeczą, jaka spotkała Phelpsa? Really? Czyżby nasz Casanova trochę zmądrzał? Jestem ironiczna do bólu, sorki wielkie, ale on ją jakoś tak osacza, jak pająk ofiarę, przynajmniej mi się tak wydaje. Nie wiem, czy taki był zamysł Autorki, ale wszystko tu wydaje mi się mieć drugie, głębsze dno. I bardzo bardzo bardzo boleję nad tym, że Konrad wyjeżdża...
OdpowiedzUsuńTen ostatni akapit jakoś wytracił mnie z toku myślenia i w ogóle... Trzy razy go przeczytałam i dalej nie jestem pewna czy wiem o co chodzi. "Już dawno się poddałeś" - odnosi się do zakończenia kariery czy do Natalii? Jeśli do niej to czego jest taka rozbawiona, a jeśli nie do niej, to po co była wzmianka o rozstaniu. He he, mam zagadkę :P
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszy rozwój wypadków :)
Zdecydowanie za krótki! Widzę, że Natalię wciąż ciągnie coś do Phelpsa, a Konrad wyjeżdża. Zobaczymy jak to się potoczy, jestem ciekawa. No i ten ostatni akapit, też jakoś się poplątałam, ale tam. Czekam na kolejny, jak najszybciej ;)
OdpowiedzUsuńA mnie się wydaje, że jednak nie jest szczęśliwa z Konradem. Jeśli woli, kiedy go przy niej nie ma, aniżeli jest, to coś tu jest nie halo.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko w głębi czuje coś do Micheala i prędzej czy później zostaną parą, ale oczywiście to jest mój fanfiction.
Czekam na nexta ;**
Natalię strasznie ciągnie do Phelpsa i wydaje mi się że gdy Konrad wyjedzie to coś się wydarzy.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie co będzie się dalej działo ;)
Skomentuję wieczorkiem, tymczasem zapraszam na nowy ;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że przybywam dopiero teraz, chociaż miałam być tu już parę dni temu, ale niestety, nie dałam rady :( Teraz jednak szybko naprawiam swój błąd :D Nie wiem dlaczego, ale nie podoba mi się związek Natalii i Konrada. Mam wrażenie, że on będzie jeszcze przez to wszystko cierpiał, bo przecież nawet ślepy by zauważył, że dziewczyna leci na Phelpsa, a nie na Czerniaka :/ A sam Michael działa mi na nerwy, serio. Mógłby dać jej spokój, ale nie... Skoro nie on, to może ona powinna odpuścić? Z tego będą tylko kłopoty, a Konrad chyba się wkurzy, gdy się o tych bliskich relacjach swojej dziewczyny z trenerem dowie i wcale nie będę mu się dziwić. Phelps przegina, a ta jego wypowiedź, że się nie podda, zaniepokoiła mnie do tego stopnia, że już jestem niemal pewna, że to wszystko obróci się przeciw Polakowi, nad czym będę bardzo ubolewać :D Pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam :)
UsuńZapraszam na piątkę, jeśli masz ochotę :)
UsuńZapraszam na rozdział numer sześć na nigdy-nie-bede-twoja.blogspot.com. Pozdrawiam :)
UsuńZapraszam na siódmy rozdział na nigdy-nie-bede-twoja.blogspot.com. Pozdrawiam :)
Usuńi po wg pojawił się Phelps chyba tylko po to żeby mnie wkurzać. Już nie raz mówiłam, że chciałabym żeby Natalia była z Konradem
OdpowiedzUsuńzapraszam na 23 rozdział nie-daj-mi-odejsc.blogspot.com
UsuńSuper;))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://emmma99825.blogspot.com/
http://emmma9982.blogspot.com/
Mam wrażenie, ze cośja ciągnie bardziej do Phelpsa niż do Konrada... Skroro woli przebywać bez Czerniaka to coś chyba jest nie tak. No a widać że Michael sobie szybko nie odpuści i może jeszcze namieszać ;> I wszystko by było fajnie, tylko czemu tak krótko? ;c
OdpowiedzUsuń7 na: http://illegal-madness.blogspot.com/. Pozdrawiam i zapraszam ^^.
OdpowiedzUsuńPrzybyłam i nadrobiłam zaległe dwa rozdziały. I wiesz, co napiszę w tym komentarzu? Wcześniej jakoś nie trawiłam Phelpsa, ale jego postać coraz bardziej zaczyna mnie intrygować. Jestem niezmiernie ciekawa dalszych losów znajomości jego i Natalii, bo jak widać jest twardym zawodnikiem i nie ma zamiaru się poddać, tylko będzie konkurował o nią z Czerniakiem. No właśnie, Konrad... Pytanie Michaela było bardzo trafne. Czy Natalka jest z nim faktycznie szczęśliwa? Bo być może ta ich sielanka nie potrwa wiecznie. Kurczę, naprawdę jestem zafascynowana Phelpsem, za Twoją sprawą.
OdpowiedzUsuńZ ogromną niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
Pozdrawiam ;-**
Hm...coraz bardziej zaczyna mi się podobac Phelps w Twoim opowiadaniu- widać,że mimo wszystko jakoś jest...hm związany emocjonalnie z Natalią,że czuje do niej coś prawdziwego.
OdpowiedzUsuńCo do dziewczyny,to...mam wrażenie,że to chodzenie z Konradem,to tylko taka zabawa w chlopaka i dziewczynę...
Czekam na kolejny;)
2 na http://e-tu-mi-ami.blogspot.com/ ;) Zapraszam w wolnej chwili ;*
OdpowiedzUsuńNowy na: http://robert-lewandowski-opowiadanie.blogspot.com/. Zapraszam ^^.
OdpowiedzUsuńBohaterowie na: http://equation-of-love.blogspot.com/. Zapraszam ;)).
OdpowiedzUsuńProlog na: http://equation-of-love.blogspot.com/. Zapraszam ;))
OdpowiedzUsuńNowość na: http://robert-lewandowski-opowiadanie.blogspot.com/. Zapraszam ^^.
OdpowiedzUsuńJednopart nr 3, na: http://once-story.blogspot.com/. Zapraszam ;))
OdpowiedzUsuńProlog serii 2 na: http://robert-lewandowski-opowiadanie.blogspot.com/. Zapraszam ;))
OdpowiedzUsuńJedynka na: http://equation-of-love.blogspot.com/. Zapraszam ;)).
OdpowiedzUsuńJeśli wszystko pójdzie po mojej myśli, to ósemka na illegal-madness pojawi się jeszcze dzisiaj. Bez paniki, cały czas pamiętam o tym opowiadaniu. Po prostu zmieniam kilkanaście razy jedną wersję. A Twój komentarz na pewno mi pochlebia i motywuje do dalszego pisania. Dziękuję ;)). A na nowego bloga zajrzę z przyjemnością!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
To bardzo miłe, że tak mówisz o mojej twórczości, ale do perfekcjonizmu brakuje mi jeszcze wiele elementów. Wszystko, co tworzę, to czysty spontan, ja tylko ubieram słowa w zdania, bo reszta to wytwór mojej chorej wyobraźni. Kiedy czasami zerkam na te rozdziały, niekiedy chce śmiać mi się chce z samej siebie - są momentami takie dziecinne, chyba dlatego, że i ja taka bywam ;))
OdpowiedzUsuńNowość na: http://illegal-madness.blogspot.com/. Zapraszam ;))
OdpowiedzUsuńDwójka na: http://equation-of-love.blogspot.com/. Zapraszam ;))
OdpowiedzUsuńNowość na: http://equation-of-love.blogspot.com/. Zapraszam ^^.
OdpowiedzUsuńDobra piszę :) Pierwszy raz odkąd istnieję w świecie blogów ( niedługo minie pierwszy rok ) udało mi się trafić na bloga o pływakach :D Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa :D Jeszcze nie przeczytałam ale tylko sprawdziłam bohaterów i już mi się podoba ^^ Jak masz czas i ochotę to zapraszam na moje blogi :) Wszystkie znajdziesz na moim profilu :) Jest też jeden o pływakach bo raczej piszę o siatkarzach ;) Pozdrawiam i całuję panna ;*
OdpowiedzUsuńNo to przeczytałam wszystkie rozdziały :) Bardzo podoba mi się pomysł na tego bloga :) Mam nadzieję, że kiedyś skończysz to opowiadanie :) Co do Natalii to nie wiem czy był to dobry pomysł tak zabawiać się z Michaelam w Londynie . Jednak teraz jest szczęśliwa z Kondziem, który wyjeżdża, a tutaj pojawia się ponownie zakochany po uszy w Natalii Phelps ;) Ciekawie , ciekawie :) Mam nadzieję, że nie zaburzy to związku dziewczyny z polskim pływakiem :) Więc czekam aż w końcu coś dodasz ;) Jakbyś mogła to informuj mnie ;) GG : 7589078 ;) Pozdrawiam i całuję panna ;*
OdpowiedzUsuńA tak a propo to mieć za trenera Phelpsa to ogromny zaszczyt :D Sama tak bym chciała mieć :D No ale zadowalam się moimi dwoma trenerami :D
Epilog na: http://illegal-madness.blogspot.com/. Zapraszam :))
OdpowiedzUsuńProszę , informuj mnie o nowych rozdziałach . To mój numer gadu : 43360939 . z góry dzięki . ;* . a bloog , tak jak już pisałam wcześniej , suuuuuuuuuper . !
OdpowiedzUsuńW wolnym czasie chciałabym Cię zaprosić do mnie na when-the-sun-goes-downstairs.blogspot.com i greens-art-handmade.blogspot.com.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za spam, jednak wiadomo, że każdy chce zdobyć jak najwięcej czytelników.
Pozdrawiam:)
codziennie zaglądam , i nie znajduje nic nowego . ; (
OdpowiedzUsuńPhelps potrafi zadawac trafne pytania. Ciekawe jak ta znajomość się dalej rozwinie. Czekam na kolejna notkę i zapraszam do sb:
OdpowiedzUsuńhttp://male-jest-wredne.blogspot.com