czwartek, 23 sierpnia 2012
Rozdział 3
Obudziła się rano czując na sobie jakieś krótkie spodenki i męską bluzę. Jedno było pewne nie spała w swoich ubraniach. Wciąż z zamkniętymi oczami wciągnęła nozdrzami zapach mężczyzny, w którego ramionach leżała. Musiała sama przed sobą przyznać, że mogłoby się wydawać, że te ramiona są specjalnie przystosowane do przytulania jej, tak wygodnie jej się w nich spało. A wracając do zapachu wciągnęła go ponownie celem zidentyfikowania właściciela. Jednak nic jej on nie mówił, no po za tym, że nie był to na pewno Konrad. Otworzyła powoli oczy i spojrzała na chłopaka, który przytulał ją do siebie.
-Cholera - zaklęła uważnie i po cichu wstając z łóżka, a następnie znajdując swoje wciąż wilgotne ciuszki.
Kiedy się przebrała po cichu opuściła pokój amerykańskiego pływaka.
-Nigdy więcej kąpieli w fontannie - rzuciła sobie pod nosem kierując się do polskiej osady.
~*~
Ledwo weszła do swojego pokoju szybko się przebrała w suche ubrania, a następnie obudziła koleżankę śpiącą w jej łóżku.
-Ala wstawaj! Ile można spać? Dzisiaj ważny dzień - zaśmiała się do blondynki.
-Natalia.... O której wróciłaś? - jej rówieśniczka przymrużyła powieki uważnie obserwując koleżankę.
-Już dawno.. - skłamała od niechcenia, przecież nie powie teraz nikomu, że spędziła noc z Phelpsem, i to noc bez podtekstów erotycznych. - Nie chciałam Cię budzić, więc położyłam się obok.
-Aha.... - Ala wciąż uważnie jej się przyglądała.
-Nie aha, tylko tak. I lepiej idź się ogarnąć i na śniadanie, bo zaraz potem męczący poranek na pływalni - zaśmiała się ładując do swojej torby treningowej potrzebne rzeczy.
~*~
-Powodzenia - poczuła męską dłoń na swoim ramieniu, uśmiechnęła się sama do siebie.
-Dzięki Konrad - spojrzała na niego uśmiechając się, a następnie oddalając od chłopaka ze słuchawkami na uszach.
Kątem oka siedząc na ławce dostrzegła jego. Mogła mu się teraz nieco uważniej przyjrzeć, w stroju do pływania prezentował się zdecydowanie lepiej niż ubrany normalnie na co dzień. Przyłapał ją na tym spojrzeniu, uśmiechnęła się lekko ponownie wlepiając wzrok w sufit. I wtedy przyszła ta fala stresu i niemożności. Czuła ból na każdym mięśniu, każdym bez wyjątku. Zakwasy jakby dopiero zaczęły się pojawiać, ponadto czuła się zmęczona wysiłkiem i do połowy nieprzespaną nocą. Oparła się łokciami o swoje kolana, a następnie ukryła twarz w dłoniach. Próbowała łapać głębokie oddechy celem uspokojenia się. Nic nie pomagało, bała się, że za chwilę nie wytrzyma nerwowo, a słone łzy same polecą po jej policzkach. I wtedy poczuła jak ktoś siada obok niej. Ściągnął jej słuchawki delikatnie okrywając swoją dłonią jej ramię.
-Ej... Chyba się nie stresujesz? - spojrzała w roześmiane oczy Phelpsa, siedział teraz tak blisko, to nie była bajka.
-Nie mam siły, Michael - zaczęła szeptem jakby bojąc się, że ktoś usłyszy o jej dzisiejszych słabych stronach. - Boli mnie każdy mięsień, wszystko...
-Powinnaś coś sobie odpuścić - próbował jej doradzić, jednak ona stanowczo zaprzeczyła kręcąc głową. - No to nie wiem masaż?
-Możesz mieć rację, pójdę po eliminacjach do naszych fizjoterapeutów.... - lekko się uśmiechnęła.
-Myślałem, że ja Ci może go zrobię - ponownie uśmiechnął się tak, że większość dziewczyn przyprawiłby o palpitację serca, ale ona się tylko zaśmiała.
-Bez urazy - ponownie wyszczerzyła ząbki. - Ale bałabym się oddać moje ciało w tak ważne dni w Twoje posiadanie.
Ponownie poczuła jego dłoń na swoim ramieniu, przesunął ją tak, że siedziała teraz tyłem do niego, a on zaczął lekko masować jej plecy. Nie ukrywała było jej przyjemnie, przymknęła powieki i nie wiedząc, kiedy wydała z siebie cichy pomruk zadowolenia.
-I jak lepiej? - poczuła ciepłe powietrze na wysokości jej szyi i zrozumiała, że chłopak lekko pochylił się nad nią szepcząc jej do ucha. Obróciła się przodem do niego i kiwnęła głową.
-Muszę lecieć - westchnęła słysząc zapowiedź jej wyścigu eliminacyjnego.
-W takim razie powodzenia. - odpowiedział jej szczerym uśmiechem.
~*~
Wstał z ławki razem z tą kruchą blondynką i zaczął odprowadzać ją wzrokiem w stronę wejścia na pływalnię.
-Raz, dwa, trzy - szepnął sam do siebie.
Dziewczyna odwróciła się do niego, podeszła bliżej i wylądowała w jego ramionach. Ponownie objął ją przytulając i lekko głaszcząc po głowie.
-Pamiętaj jesteś silna, a na masaż zapraszam po eliminacjach.
-Dzięki Michael.
I wtedy dostrzegł go, chłopaka, który stał kilka metrów dalej i uważnie przyglądał się temu jak ten przytula Polkę. Postanowił to nieco wykorzystać. Ponownie pochylił się nad nią i złożył subtelny pocałunek na jej policzku. A kiedy dziewczyna ruszyła z powrotem do wyjścia, widział wściekłość chłopaka. Nic bardziej mylnego Konrad Czerniak, jeden z jego większych rywali miał jakąś słabość do Murawskiej, a on w ten sposób zyskiwał nad nim przewagę psychologiczną.
~*~
Szedł właśnie korytarzem w stronę pokoju Natalii. Chciał z nią porozmawiać. Powiedzieć jej o tym co czuje. Na pewno go zrozumie, podtrzyma w tym przekonaniu. Na korytarzu słyszał śmiechy dziewczyny. Ostrożnie zapukał do drzwi, a kiedy usłyszał zaproszenie do środka nacisnął na klamkę. Blondynka leżała oglądając coś w telewizji, a jej zupełnie nagie plecy masował sam Phelps.
-O Konrad! - podniosła się radośnie uśmiechając. - Siadaj! Odstresowujemy się właśnie przed wieczorem.
-Odstresowujecie? - powtórzył nie dowierzając. - No to fantastycznie... Wiesz nie będę Wam przeszkadzał.
-Kondziu, chodź tu - uważnie mu się przyglądała marszcząc przy tym lekko brwi, a on stałem tam i wlepiając swój wzrok w jej nagie plecy i dłonie Phelpsa przemierzające je milimetr po milimetrze. - No przecież nie podniosę się, bo mam rozpięty stanik. Ty jak ty, ale on nie musi wiedzieć co mam pod kostiumem - dodała po polsku lekko się uśmiechając.
Niepewnie podszedł bliżej niej i kucnął obok jej twarzy, ich rozmowa zeszła już na polskojęzyczny tor, mógł mówić co myśli.
-Co się dzieje? - zaczęła mu się ponownie uważnie przyglądać.
-Nic - skłamał. - A ty co? - westchnął podbródkiem wskazując na Phelpsa.
-Bolały mnie plecy - rzuciła obojętnie.
-Masz od tego masażystę w sztabie - burknął pod nosem mając już wstać. - Pamiętaj: nie daj mu się zwodzić.
~*~
Konrad właśnie wyszedł z jej pokoju. Dziewczyna złapała za zapięcie od stanika podając je Amerykaninowi.
-Zapnij i zjeżdżaj - bąknęła ledwo dosłyszalnie.
Poczuła jak chłopak zapina jej bieliznę, sięgnęła po jego bluzę wiszącą na oparciu kanapy i jednym ruchem naciągnęła ją na siebie.Podniosła się z kanapy i spojrzała na chłopaka, który kierował się już do wyjścia. I wtedy zdarzyła się jedna rzecz jakiej oboje chyba się po sobie nie spodziewali. Blondynka złapała go za nadgarstek, a on dość szybko obrócił się wtapiając swoje wargi w jej. Nie broniła się, uległa prawie natychmiast oddając ten pocałunek, a następnie odwracając twarz od jego twarzy.
-Pójdę już - usłyszała amerykański akcent i jedyne na co było ją teraz stać to kiwnięcie głową i skierowanie się w stronę balkonu.
Zaczynał mieszać jej w głowie, zdecydowanie najlepszy pływak świata mieszał jej w głowie....
__________________________________________________________________________
Nie miałam pomysłu na końcówkę, wena mnie opuszcza.....
Mam nadzieję, że spodoba się mimo wszystko.
Teraz uciekam czytać wasze zaległe nowości :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Już myślałam, że go wyrzuci z pokoju... Phelps jej plecy masuje, a ona do niego "zjeżdżaj" :( Ale po tym pocałunku to chyba nie będzie się gniewał :P
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co zrobisz z zakochanym Konradem...
10156266 :)
Ciekawe, ciekawe ;) Po przeczytaniu początku zaczęłam coś podejrzewać, czytam dalej.. a tu tylko kąpiel w fontannie ;P Podoba się, podoba ;) Zobaczymy na ile zamiesza jej w głowie Pan Phepls...Czekam z niecierpliwością na kolejny! :D
UsuńSzkoda mi Konrada, jakoś Michael wydaje mi się strasznie...oschły?Oziębły? Nastawiony tylko na podbój? kurcze:( Solidarność w narodzie jakaś musi być, skoro zaczynam kibicować Czerniakowi:P. Widzę, że mam podobne dylematy, jak Zielona.
OdpowiedzUsuńJakoś nie widzę u Ciebie spadku weny, piszesz jak zawsze koncertowo:D. Ja zaczęłam nową historię na athletic-corazon.blogspot.com, coś o Athleticu Bilbao, mojej wielkiej niespełnionej i niedocenianej miłości. Jeśli masz ochotę, to zapraszam:P Pozdrawiam:)
Jezu, Jezu, kocham to opowiadanie w każdym calu! Konrad pała uczuciem, więc będzie toczyć się rywalizacja o względy Natalii. Jedyne co mnie troche dziwi, to chyba fakt, że dziewczyna tak łatwo daje się zwodzić Phelpsowi, za szybko się to toczy, moim zdaniem. Zobaczymy jakie będą konsekwencje. Pozdrawiam : *
OdpowiedzUsuń[bataille.bloog.pl]
Szczerze mówiąc, nie mam jakoś zaufania do Phelpsa... Nie wiem dlaczego, ale ciągle po głowie chodzi mi, że to źle, że Natalia zaczyna mu ufać. Chyba gdzieś w podświadomości mam myśl, że on będzie chciał się nią zabawić, wykorzystać, a potem to już wiadomo co... Biedny Konrad, zakochany i jeszcze wszedł na taką scenę... Może ma jakieś podstawy do tego, żeby tak o nim myśleć? Pomijając to, że to jego rywal i na pływalni i o serce jednej dziewczyny ;) Nie chodzi o patriotyzm, ale jakoś tak ogólnie, nie będę chyba oryginalna, jeśli powiem, że też kibicuję Konradowi :) Mam nadzieję, że z tych 'romansów' i zacieśniających się więzi między Polką a Phelpsem nie będzie żadnych kłopotów... Amerykanin, widać, poczyna sobie coraz śmielej, a ona się daje... Oby tylko to nie skończyło się źle :D Czekam z niecierpliwością na kolejny :)
OdpowiedzUsuńProsiłaś o informowanie, więc serdecznie zapraszam do mnie, na prolog ;)
Usuńnigdy-nie-bede-twoja.blogspot.com :)
Phelps zaczyna mnie irytować i śmiem przypuszczać, że chłopak nie ma go końca czystych intencji wobec dziewczyny. Co innego Konrad. Chyba to właśnie jemu będę kibicowała w tym opowiadaniu. Czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam:D
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że mnie również zaczyna irytować Phelps. Coś mi się wydaje, że te całe zaloty do Murawskiej, to tylko puste zaloty, kolejny jego podbój miłosny. On za wszelką cenę chce się zbliżyć do Natalii, przy okazji dominując psychicznie nad Konradem. Jednak ja lubię takie czarne charaktery :D. Nie podoba mi się, że dziewczyna zaufała mu tak szybko. Podejrzewam, że ta cała znajomość nie zakończy się najlepiej. Zastanawia mnie jeszcze wątek Ryana, czy wmieszasz go jakoś do całej tej historii? Intencje Michaela nie są na pewno czyste, szczerze w to wątpię. Konrad jest jego totalnym przeciwieństwem. Delikatny, opiekuńczy, pomocny. Gołym okiem widać, że zależy mu na koleżance z kadry, tylko nie potrafi się przełamać, jest zbyt nieśmiały. Liczę na to, że zbierze się w sobie i szczerze pogada z Natalią. Wówczas ta rozmowa mogłaby skomplikować "plan działania" Phelpsa, czyż nie? :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;-**
Nie wiem dokladnie jaką opinię wydać o Phelpsie. Zgadzam się z poprzedniczkami, trochę mnie irytuję i sprawia wrażenie jakby te uwodzenie Murawskiej było dla niego zwykłą zabawą. Powinna bardziej zaufać Konradowi niż Phelpsowi, z którym znajomość rozwinęła jak na mój gust zbyt szybko !
OdpowiedzUsuńrecklessxrelentless.blogspot.com
Według mnie bardziej powinna zaufać Konradowi. Znają się dłużej i widać, że chłopak jest z nią szczery. Phelps wyraźnie jest zainteresowany blondynką, ale nie wiadomo na jak długo. Może to trwać tydzień, kiedy ją wykorzysta i zostawi, może to trwać wieczność, gdzie wyzna jej swoją prawdziwą miłość. Konkretnie nie wiemy jakie myśli krążą w jego głowie, ale Natalia powinna poważnie się zastanowić nad tą znajomością.
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta i pozdrawiam ;*
Hm, no tak, teraz to już mam pewność,że Konrada ciągnie do panny Murawskiej,a coraz bardziej zaczynam się mylić w tym, jakie intencje wobec niej ma Phelps..tu zdobywanie przewagi psychologicznej nad przeciwnikiem,tu masaże...ciekawa jestem co dalej!;))
OdpowiedzUsuńNowy na: http://illegal-madness.blogspot.com/. Zapraszam :D.
OdpowiedzUsuńZapraszam na 20 nie-daj-mi-odejsc.blogspot.com
OdpowiedzUsuń